EN

31.01.1970 Wersja do druku

KTT list z Warszawy Po nas potop! * śnieg i "śnieg" * brawo za poraż­kę * szkoła trzeźwości

Przed dwoma tygodniami pisałem o Warszawie z okazji jej rocznicy. Dzisiaj czas wrócić do Warszawy codziennej, powszedniej. Warszawa powszednia tonie pod śniegiem. Oczywiście narze­kanie na nieuprzątnięte ze śniegu ulice należy już do corocznego obrzę­du, staje się sztampą, której właści­wie nie wypada na nowo uruchamiać. Ale w tym roku kataklizm śniegowy przeszedł wszelkie pojęcie. Myślę, że jest to wypadkową dwóch równoczesnych zjawisk: z jednej stro­ny śnieg spadł większy, z drugiej strony, jak się zdaje, wysiłek, zmo­bilizowany do walki ze śniegiem, wy­daje się mniejszy. Wygląda na to, jakby - zwłaszcza w obliczu drugiej fali śniegów, która pojawiła się po krótkiej przerwie i po czymś w ro­dzaju niewielkiej odwilży - odpo­wiednie czynniki po prostu wpadły w stan załamania: niech się dzieje co chce, i tak temu nie damy rady, po nas potop! Potop, rzecz jasna, nastąpi jak tylko przyjdą pierwsze ocieplenia, na to jednak trzeba jesz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Robotnicza nr 26

Autor:

KTT

Data:

31.01.1970

Realizacje repertuarowe