EN

13.04.2003 Wersja do druku

Ktoś widział Prospera?

CUDA, DZIWY, CZARY-MARY, TYLKO GDZIE AKTORZY? Od lat sprawia mi przyjemność patrzenie na świat kreowany na scenie przez Adama i Ja­rosława Kilianów. Sztuczki z barokowego teatru, latające postaci, gra świateł, rekwizy­ty zrobione z najdziwniejszych materiałów... Nie inaczej jest i teraz. Na scenie potrza­skane pnie drzew inspirowane słynnymi fotografiami Edwarda Hartwiga. Górą kołysze się gigantyczne wahadło. W wyczarowanym przez Prospera weselnym obrzędzie odnajdziemy jawajski teatr cieni. Jest także fantastyczny pomysł na ożywienie XIX-wiecznej dioramy - scenicznego horyzontu malowanego i podświetlanego tak, by dawał wrażenie głębi; dziś to po prostu ekran z komputerowymi projekcjami. A co z treścią i wykonaniem? No cóż, z żalem przypomnijmy powiedzenie Kiplinga: to zupełnie inna historia... Gorącym pragnie­niem publiczności było dojrzenie pośród niezwykłych dekoracji jakichkolwiek aktorów. Niestety, wykonawcy sprawiają wrażenie, iż jesz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ktoś widział Prospera?

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 15

Autor:

Tomasz Mościcki

Data:

13.04.2003

Realizacje repertuarowe