EN

1.03.1991 Wersja do druku

Kto patrzył, też trąba

Opowiem wam inną przygodę moją... A przygoda Gombrowiczowska z teatrem jest jedną z bardziej pasjonujących i zagarnęła już wszystkie jego powieści. Najwcześniej, ale niekoniecznie najszczęśliwiej, "Ferdy­durke", której inscenizacja (częściowa) w 1979 r, w Teatrze Studio do­wiodła, że powieść, jak mówił wówczas pewien krytyk, należy czytać. A nie przerabiać! Później było lepiej, a nawet zupełnie dobrze, zwłaszcza w telewizyjnej adaptacji Macieja Wojtyszki. Ostatnio w Poznaniu zmierzył się z tym zadaniem, zresztą nie po raz pierwszy w swej reżyserskiej praktyce, Waldemar Śmigasiewicz. Spektakl w Teatrze Nowym ujęty jest w ramę, która unaocznia podsta­wową dla struktury "Ferdyrdurke" dychotomię, zawartą przez Gombrowi­cza w krótkiej formule z finału: sen napadł jawę. I jawa, w którą wkracza­my przez tę senną bramę wraz z Józiem i Pimką, zachęcani okrzykiem "Do szkoły! Do szkoły!", nie pozwala nam zapomnieć o swojej onirycznej p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kto patrzył, też trąba

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 3

Autor:

Kazimierz Dorczyk

Data:

01.03.1991

Realizacje repertuarowe