Dostojewski napisał "Gracza" w miesiąc, mając przysłowiowy nóż na gardle. Nałogowo grając w karty, wpadł w długi i zapożyczył się u szczwanego wydawcy, który dawał pisarzom pieniądze pod zastaw praw autorskich. Gdyby Dostojewski "Gracza" nie napisał, utraciłby prawa do wszystkich napisanych dotąd dzieł, a także do powieści, które wyszłyby spod jego pióra w ciągu najbliższych siedmiu lat. Można by powiedzieć, że Dostojewski założył się z wydawcą o swoją duszę. Tym razem pisarz wygrał. W ciągu miesiąca "Gracz" powstał. Dostojewski hojnie skorzystał w nim ze swojej wiedzy o naturze hazardu i zakamarkach duszy hazardzisty. Potrafił przecież przepuścić przy stole gry wszystkie pieniądze żony, zastawiać rodzinne pamiątki, żebrać potem o pożyczki u przyjaciół, po to oczywiście, by móc grać dalej. "Gracza" w wersji teatralnej wkrótce będziemy mogli oglądać na scenie gdyńskiego Teatru Miejskiego. Powieść z galer
Tytuł oryginalny
Kto nie ryzykuje ten nie żyje
Źródło:
Materiał nadesłany
Polska Dziennik Bałtycki nr 286