EN

12.03.1991 Wersja do druku

Król w szafie

Ze sztukami ośmioletniego(!) Stasia Wit­kiewicza (w przysz­łości - Witkacego) jest pewien istotny kłopot. Nie wiadomo do­kładnie kogo nimi bawić? Rówie­śników autora, to jest dzieci, czy raczej dorosłych? Zbigniew Wilkoński postanowił rozwiązać problem salomonowo i sprawić teatralna frajdę zarówno jednym, jak i drugim, tę, rzekłbym, dwo­istość adresata sugeruje już tytuł spektaklu - "Szarate", czyli tro­chę szachy, a trochę karate. Por­cja gry intelektualnej z dodatkiem zabaw bardziej spontanicznych. W sensie dosłownym również: mamy tu bowiem pojedynek na szachowe figury i chińskie kop­niaki równocześnie. Nie podejmuję się odpowiedzi na pytanie, czy więcej w owym pojedynku dobrego, scenicznego żartu, czy zgody na ślub z kul­turą video (najczęstszym dziecięcym życzeniem w wypożyczal­niach kaset jest: proszę o coś z karate)? Może i w ogóle odpo­wiadać nie warto, w sytuacji, gdy cała rodzima kultura stoi przed podobnymi dy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Król w szafie

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński nr 50

Autor:

Artur D.Liskowacki

Data:

12.03.1991

Realizacje repertuarowe