EN

2.07.1939 Wersja do druku

Król brydża (Teatr Letni)

Recenzent teatralny musi - jak się okazuje - znać się także na bridżu. Bo oto pp. Amiantowi i Marchandowi spodobalo się przeegzaminować nas z trudnej sztuki licytacji, odzywki i rozgrywki. Ale nie damy się, przewidzieliśmy tę chwilę i przystępujemy do rzeczy, zbrojni w arkana wiedzy, zdobytej w długie noce hazardu po... 3 grosze za punkt, i wydukanej z książki sławetnego mistrza Culbertsona. Otóż pod względem fachowo-bridżowym farsa pp. Armanta i Marchanda zrobiona jest conajmniej niedbale. Można tu właściwie mówić o całkowitej ignorancji bridżowej, przynajmniej wersji polskiej. Wszystko, co bridżowe, jest wiłaściwie w tej komedii bridżowej chybione, wszystko, począwszy od stolika, poprzez terminologię do praktycznych rozgrywek. Jakżeż można grać bridża na prostokątnym, nie na kwadratowym, stoliku! Jakże można przedkładać komuś do rozwiązania problem bridżowy, nie mówiąc o co chodzi, ile ma wziąć lew i jakie jest atu! Jakże można twie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Król brydża (Teatr Letni)

Źródło:

Materiał nadesłany

"Tygodnik Ilustrowany" nr 27

Autor:

Wacław Syruczek

Data:

02.07.1939

Realizacje repertuarowe