Spółka autorów - Robert de Flers, Gaston de Caillavet i Emanuel Arene nazwali swoją sztukę, zatytułowaną "Król" - satyrą polityczną. Być może była ona satyrą w okresie swojego powstania, dziś jednak jest już tylko komedią obyczajową nienajlepszej klasy, choć na pewno o subtelnych tonach współczesnej aluzyjności. W istocie nie zmienili się od tamtych czasów ,,socjaliści" w typie deputowanego pana Bourdier i wiele podobnych cech noszą tego rodzaju oficjalne wizyty, jak przybycie króla "Serdanii" na "dwór" Republiki Francuskiej. Można sobie wyobrazić jednak, jak ciekawym zjawiskiem była ta sztuka w dobie swojego powstania. Dziś śmiejemy się trochę z sytuacji, trochę z dobrze adaptowanego tekstu, ale główny ciężar spoczywa na talencie aktorów. Sztuka otrzymała bardzo dobrą obsadę, a trzeba przyznać, że jest to obsada bardzo liczna - w sumie zjawia się bowiem na scenie aż 30 osób. Szczególną uwagę zwraca Zdzisław Makla
Tytuł oryginalny
Król
Źródło:
Materiał nadesłany
Wieczór Wybrzeża nr 194