EN

22.02.1995 Wersja do druku

Krok od przepaści

Zadanie, jakie postawił sobie Klaus Rudiger Mai, wydawało się trudne, a pomysł, by się z nim zmierzyć, mocno zaskakujący, ale i pełen obietnic twórczej przygo­dy, niespodzianki, gry z literaturą. Wszak "Zagłada" Piotra Szewca, po­wieść, która tak zafascynowała nie­mieckiego reżysera, że postanowił dać jej teatralny kształt, to przecież książka zupełnie niesceniczna. Z te­go choćby względu, że brak w niej fabuły, dialogów, a jej psychologizm jest zupełnie szczątkowy. Bohaterów znamy tylko z fotograficznego zapisu ich zwykłych, codziennych czynno­ści. Za to funkcję psychologicznego klucza w paru przypadkach pełnią sny i w sennej aurze zanurzone wspomnienia. Jeden dzień maja roku 1934, w Zamościu, mieście leniwie mijających wydarzeń i splatających się ludzkich losów, na peryferiach świata, który skazany na zagładę nic jeszcze o tym nie wie. To właśnie sens i atmosfera tej niezwykłej, ce­nionej powieści. Klaus R. Mai dostrzegł je

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Krok od przepaści

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński nr 38

Autor:

Artur D.Liskowacki

Data:

22.02.1995

Realizacje repertuarowe