Teatr Nowy wprowadzając na swe afisze "Nie-Boską komedię" Zygmunta Krasińskiego podjął niezmiernie trudne, że nie powiem karkołomne, wyzwanie. Zawsze "Nieboska" była tym najsurowszym testem dla teatru. Krzysztof Babicki miał jednak do pokonania dwie jeszcze dodatkowe bariery. Tą najważniejszą jest to, że czasy w których żyjemy wyraźnie nie sprzyjają romantyzmowi. Po 1989 roku etos romantyczny absolutnie załamał się i przestaliśmy już szukać u romantyków odpowiedzi na nurtujące nas tu i teraz pytania. Drugą barierą dla reżysera stała się maleńka, typowo kameralna scena, na której miał on zbudować wielki romantyczny dramat, ubrany w formę pozbawionego jakiegokolwiek realizmu, monumentalnego widowiska. Przedstawienie w Nowym jest dziwne, zaskakująco współczesne i w niczym niepodobne do wszystkich poprzednich. A nawet jakby o czymś innym. Przed dziesięciu laty w Teatrze Polskim Mrówczyńskiego był to monumentalny katas
Tytuł oryginalny
Krasiński w ogródkowej kawiarence
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wielkopolski nr 287