EN

15.09.1994 Wersja do druku

Kot w butach w Guliwerze

Jan Brzechwa napisał w swej bajecz­ce: "Kto ma własnego kota, ten jest całą gębą pan". Dodać trzeba koniecznie, że musi to być kot w butach. "Kota w bu­tach" Jana Brzechwy wystawił dla dzie­ci i ich rodziców teatr "Guliwer". Spek­takl jest udanym debiutem reżyser­skim Ewy Grzywaczewskiej. Przedstawienie rozgrywa się w ży­wym planie, co znaczy, że w postacie sceniczne wcielają się nie lalki, a aktorzy, pojawia się wpraw­dzie figurka czarnego ko­ta, lecz niemal natych­miast zastępuje ją kot w osobie bardzo suge­stywnego wizualnie, choć przebranego w "ludzki" a nie koci kostium, Adama Wnuczko. Bajka o sprytnym kocie i jego panu, młynarczyku Jasiu, ujęta została w żar­tobliwe ramy dworskiej ceremonii z czasów baro­ku. Jej mistrzem jest do­stojny Lokaj (grany przez aktorkę), pomagierkę fertyczna Pokojówka - naj­lepsza w spektaklu rola Krzysztofa Prygiela. Pięk­nie prezentują się bajecz­nie kolorowe kostiumy oraz okazałe peruki króla i jego

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kot w butach w Guliwerze

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Wieczorny nr 180

Autor:

Irena Maślińska

Data:

15.09.1994

Realizacje repertuarowe