"Czajka" w reż. Eugeniusza Korina w Teatrze im. Osterwy w Lublinie. Pisze Matylda Małecka w Teatrze.
Bohaterowie "Porucznika z Inishmore" Martina McDonagha, starszy mężczyzna i młody chłopak, usiłują nabrać właściciela zmarłego dopiero co kota, podkładając innego, wysmarowanego czarną pastą do butów, by wyglądał wiarygodnie. Podobnie postanowił nabrać lubelską publiczność Eugeniusz Korin, proponując jej mocno przeterminowany produkt i zapewniając o jego wielkich walorach. Niewykluczone, że również w dobrej wierze. Jeszcze przed rozpoczęciem spektaklu uwagę przykuwa fragment scenografii - wystający spod białej kurtyny przezroczysty pojemnik z pluskającą wodą. Początek przedstawienia nawiązuje do finału "Czajki". Słychać echa rozmów, a z sufitu zwisa gramofon. Następnie rozgrywa się dodana przez reżysera scena próby występu Niny (Aneta Stasińska) pod okiem Kostii (Szymon Sędrowski). W tle prawdziwa woda i sielankowy krajobraz. Całość utrzymana jest w konwencji teatru w teatrze, wciąż pojawiają się i znikają białe, przezroczyste kot