EN

8.04.1974 Wersja do druku

Koszmarny sen dyrektora

Gdyby sen pt. "W potrzasku" śnił wyłącznie jego autor Edmund Niziurski można byłoby wybaczyć i ewen­tualnie współczuć, że nawiedzają go w nocy takie majaki. Ale owe dyrektor­skie koszmary senne każe się przeżywać widzom. I tu już nie ma taryfy ulgowej. Hasło wywoławcze - polska tema­tyka współczesna i jej preferowanie ma swoje granice. Owszem problema­tyka dnia dzisiejszego jest potrzebna w teatrze, ale nie w każdej postaci i nie na siłę, aby wypełnić lukę w re­pertuarowym spisie pozycji. Utwór "W potrzasku" jest zjawiskiem dość symptomatycznym. Ciągłe woła­nie o temat współczesny w sztuce po­dejmuje wielu twórców. Podjął go i Niziurski. Rozumiem intencje i ambicje autora. Najwspółcześniejsza współcze­sność, to przecież zakład przemysło­wy, fabryka. Żeby zaś nie wydało się to nikomu zbyt prymitywne, należy rzecz ograniczyć do problemów ludzi ze szczebla kierowniczego. Aby zaś mimo wszystko nikt nie posądził dramatopi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Koszmarny sen dyrektora

Źródło:

Materiał nadesłany

Wieczór Wrocławia Nr 83

Autor:

Katarzyna Klem

Data:

08.04.1974

Realizacje repertuarowe