EN

16.09.1997 Wersja do druku

Koszmar dzieciństwa

Intencją Anny Augustynowicz, reżyserki "Agnes", najnowszej premiery w Teatrze im. Wilama Horzycy w Toruniu była chęć opowiedzenia drastycznej historii bez użycia środków typowych dla kina i telewizji - powściągliwie i bez estetyzacji. Spektakl nie jest jednak przekonujący. Raz jeszcze okazało się, że współczesny, żywy temat nie gwarantuje automatycznie sukcesu artystycznego.

Tematem dramatu, "Agnes" Catherine Annę jest dramat dziewczynki, która w dzieciństwie była wielokrotnie gwałcona przez ojca. Z tekstu wynika, że w zamierzeniu autorki Agnes była zapewne feministycznym manifestem przeciw męskiemu światu, który niszczy kobiety spychając je do roli uległej pomocy domowej (jak Madeleine, matka Agnes), czy przedmiotu zaspokajającego pożądanie (jak sama Agnes). Augustynowic te akcenty feministyczno-retoryczne i poetyckie fragmenty sztuki odsuwa na plan dalszy. Nie chodzi jej o zbawianie świata, polityczną poprawność, lecz bardziej o skutki wydarzeń w psychice tytułowej bohaterki. Przestrzeń sceniczna przypomina klatkę: z trzech stron oszkloną, a od strony widowni zamkniętą cienkim tiulem, taką klatkę, jaką znamy z przedstawień Krystiana Lupy, symbolizującą ludzką świadomość. Zgodnie z prawami świadomości wydarzenia nie przebiegają w porządku chronologicznym, rozbłyskują oderwane sceny z różnych okresów życia dzie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Koszmar dzieciństwa

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 216

Autor:

Artur Duda

Data:

16.09.1997

Realizacje repertuarowe