EN

26.10.1988 Wersja do druku

Kosmos Witolda Gombrowicza

Kosmos dla mnie jest czarny, przede wszystkim czarny, coś jak rozbełtany nurt pełen wirów, zahamowań, rozlewisk, czarna woda unosząca tysiące odpadków, a w nią zapatrzony człowiek - zapatrzony w nią i nią porwany - usiłujący odczytać, zrozumieć, powiązać w jakąś całość... - tak pisał w swoim "Dzienniku" dwadzieścia lat temu Witold Gombrowicz. "Kosmos" to ostatnia z jego powieści wydana w Paryżu niedługo przed śmiercią autora. Jedni mówią, że jest najbardziej zawikłana, gęsta, niespójna gatunkowo. Inni twierdzą, że ma bardzo logiczną konstrukcję i zawiera najwięcej odniesień autobiograficznych. Oto początek... Witold (twarz zwyczajna, młodzieńcza, nic szczególnego) uciekłszy z domu od rodzinnych nieporozumień, spotyka na Krupówkach w Zakopanem kolegę - Fuksa (ryży, wyblakły, z apatycznym spojrzeniem). W wyniku zbiegu pewnych okoliczności (pot, upał, kurz, ptak powieszony na gałęzi) wynajmują pokój w domu państwa Wojtysów. Po

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kosmos Witolda Gombrowicza

Źródło:

Materiał nadesłany

Antena nr 44

Autor:

Dorota Buchwald

Data:

26.10.1988

Realizacje repertuarowe