EN

30.11.1995 Wersja do druku

Kosmos ludzkich namiętności

Z NIEZWYKLE trudnym, ale i wyjątkowo, jak sądzę, atrakcyjnym zadaniem zmierzyli się twórcy naj­nowszej premiery w Teatrze Pol­skim. "Solaris" Stanisława Lema, jedna z jego najlepszych, a być mo­że po prostu najlepsza powieść s-f, nie przybrała jak dotąd sce­nicznego kształtu. Był wprawdzie film samego Andrieja Tarkowskiego (uznany zresztą za jego "względną porażkę"), było w "Trójce" słucho­wisko radiowe w kilku odcinkach, ale na deski teatru opowieść o tym, co się wydarzyło na pewnej ko­smicznej stacji, nie trafiła nigdy. Au­tor jej scenicznej adaptacji Stefan Szlachtycz przymierzał się wpraw­dzie do wystawienia "Solaris" już od dawna, lecz dopiero Teatr Polski w Szczecinie realizację tego pro­jektu umożliwił. Jaki będzie efekt spotkania znakomitej prozy Lema z teatrem przekonamy się już 10 grudnia, w dniu premiery. Przedstawienie zapowiada się bardzo interesująco. Nie tylko z te­go przecież względu, że Lem w teatrze to absolutna nowo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kosmos ludzkich namiętności

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński nr 233

Autor:

ADL

Data:

30.11.1995

Realizacje repertuarowe