Trzy, cztery, pięć... jest i szósty, umieszczony w głębi, mniejszy od pozostałych. A zatem sześć monitorów video, duża konsoleta i jeszcze kilka kamer, których pracą steruje Piotr Lachmann. W tym gąszczu sprzętów stłoczonych na niewielkiej scenie pojawia się Jolanta Lothe. Pojawia się po wielekroć. Krąży na tle ekranów, z których każdy emituje obraz jej postaci, mówi jej głosem. Głosy i obrazy bywają tożsame, bywają odmienne. Trzy, cztery, pięć wizerunków jednej osoby w różnych makijażach, sytuacjach, stanach psychicznych. Oczywiście: aktorka. Tytułowa Gwiazda z dość swobodnie adaptowanej sztuki Helmuta Kajzara. Kobieta opętana obsesją swojego aktorstwa, a może raczej taka, która daremnie próbuje się od tej obsesji uwolnić. Uciec od ról, teatralnych i życiowych, które grała kiedyś, które będzie grała, które teraz, tu, w teatrze gra. Nie ucieknie. Monitory nieustannie pracują, płynie migotliwy, dręczący strumień obrazów.
Tytuł oryginalny
Korekta twarzy
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygpdnik Literacki nr 15/1990