EN

27.03.1994 Wersja do druku

Konwenans i straszni mieszczanie

Dlaczego w teatrach gra się przedstawienia? Bo taki wybrało się zawód lub z braku lepszego zajęcia, z nudów, z próżności, z przyzwyczajenia, bo tak wypada. Konwenans i co tu kryć parę już tysięcy lat tradycji, wymaga od teatru tego, żeby grać. Nie ma na to rady i w tym całe nieszczęście. Jeszcze większe, gdy jeden z drugim, obydwaj naiwni, napakują sobie głowę przekonaniem, że w teatrze gra się po to, żeby o czymś istotnym powiedzieć, albo, nie daj Bóg, coś istotnego przeżyć. Tacy faceci z przestarzałymi poglądami psują tylko zabawę innym, gdy siedzą na widowni sztywni z napięcia czekając, kiedy się wreszcie zacznie. Coraz częściej tak siedzą, a gdy kurtyna już opada, a aktorzy biegną do domu unosząc ze sobą huragan oklasków, wychodzą niezadowoleni i smutni, że znów się nic nie stało. Kiedy ktoś taki, któremu się nie podoba, podczas gdy wszystkim się podoba, idzie do Ateneum, to jest jeszcze gorzej. Wiadomo, że to ulubiony te

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

"Tygodnik Powszechny" nr 13

Autor:

Piotr Gruszczyński

Data:

27.03.1994