EN

28.05.2004 Wersja do druku

Konrad przyszedł z ulicy

W niedzielą w Starym Teatrze Mikołaj Grabowski wystawia "Wyzwolenie Stanisława Wyspiańskiego, jeden z najważniejszych polskich dramatów. Przed 30 laty w tym samym teatrze "Wyzwolenie" zainscenizował Konrad Swinarski. Polski teatr znów mówi o najważniejszych dla Polski sprawach.

Rozmowa z Mikołajem Grabowskim

- Co takiego stało się w Polsce, co takiego dzieje się w Polsce, że zdecydował się Pan wystawić "Wyzwolenie"? To przecież nie jest tekst, który wystawia się ot, tak sobie, dla kaprysu... - Stało się to, że od 15 lat żyjemy w zupełnie nowej rzeczywistości. Ona domaga się weryfikacji wielu pojęć, znaków, symboli. Domaga się nowego Konrada, mówiącego w imieniu swojego pokolenia. Potrzebny jest ktoś, kto będzie zadawał nam trudne pytania i co pewien czas burzył nasz spokój. - Pańskie "Wyzwolenie" pojawia się w Starym Teatrze w 30 lat po legendarnej inscenizacji Konrada Swinarskiego. Czy tamten spektakl jest dla Pana jakimś odniesieniem, chociażby polemicznym? - Wiem, że krąży plotka o polemice ze spektaklem Swinarskiego. Ale ta plotka jest absurdalna - w jaki sposób mam polemizować z przedstawieniem z innej epoki? W stosunku do lat 70. w Polsce zmieniło się wszystko - teatr, polityka, społeczeństwo. Równie niemądrze brzmiałoby oświa

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Konrad przyszedł z ulicy

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Krakowska + Echo Krakowa Nr 124

Autor:

Włodzimierz Jurasz

Data:

28.05.2004

Realizacje repertuarowe