Stało się. Dzieło rozwalania zasłużonej instytucji warszawskiej, w której przeżyliśmy tak wiele, dopełni się w najbliższym czasie. P.o. dyrektora Alicja Węgorzewska-Whiskerd wysłała 14 lutego (taka sobie walentynka) do działających w Warszawskiej Operze Kameralnej trzech związków zawodowych pismo z zamiarami zwolnień grupowych - o sytuacji w Warszawskiej Operze Kameralnej pisze Dorota Szwarcman na swoim blogu.
Konkrety z owego pisma: od 15 do 23 marca zostanie zwolnionych 61 pracowników (w tym WSZYSCY! soliści, których jest 55, łącznie z takimi gwiazdami jak Olga Pasiecznik, Anna Mikołajczyk, Marta Boberska itp., oraz 6 dyrygentów, w tym Władysław Kłosiewicz), od 24 do 31 marca 43 kolejnych: 36 muzyków z Warszawskiej Sinfonietty (połowa zespołu) oraz 7 osób z administracji. Od miesiąca dokonywała się też dziwna operacja przerzucania partii orkiestrowych z oper Mozarta - "Cosi fan tutte", "La finta semplice" - z Sinfonietty na MACV, która wcześniej ich nie grała. Sinfonietta używana była i jest do koncertów okolicznościowych (karnawałowy, ósmomarcowy). Obie orkiestry mają zostać poddane przesłuchaniom przez "niezależną komisję" sprowadzoną z Austrii - ciekawostka: będą to specjaliści od współczesnych instrumentów i tak samo mają oceniać barokowe. Dlaczego - trudno powiedzieć. Co dalej? Diabli wiedzą. Na razie jest zamiar łaskawego udzielania so