Moliere pokazany ostatnio w Polsce przez Comedie Francaise przypomniał tę tradycję, na którą składa się wyrazista dykcja, ostre tempo wypowiedzi, statyczność monologujących aktorów, konwencjo-nalność scenografii, kostiumu i gestu. Było tu jednak i trochę czegoś innego: efekty farsowe, aktorskie zagrania w stylu teatru, powiedzmy, popularnego. "Szkoła mężów" to wprawdzie wczesna farsa, zalążek późniejszych komedii - ale Comedie Francaise i może stylizowany, lecz jaskrawy żart sytuacyjny? Czyżby i tu dotarły słuchy, że konwencja molierowska wymaga zabiegów odświeżających i zadbano po prostu o śmieszność? Pierwszym radykalnym molierowskim rewizjonistą w teatrze okazał się tak naprawdę Planchon. Odrzucając wszystkie kanony i rygory stylu, osadzając Moliere'a w realiach francuskiej wsi i we współczesnej poetyce brechtowskiej, odkrył w "Grzegorzu Dyndale" niekłamany dramat społeczny. Pamięta się to przedstawienie: chłopski
Tytuł oryginalny
Konfrontacje od Kotta do Moliere`a
Źródło:
Materiał nadesłany
Dialog Nr 8