Od pierwszego wejścia aktorów "Łaźnia" wyreżyserowana w Starym Teatrze przez Szajnę jest prowokacyjnym programem. I głosi, że teatr nie jest ani salonem cioci, ani muzeum, w którym zwiedzający podziwiają eksponaty ustawione w określonym konwencją miejscu. W teatrze Szajny doświadcza się wrażeń podobnych jak na stojącym na rzece statku - ruch fal łudzi nas, że i my płyniemy. Szajna stwarza w widzach taką gotowość do udziału w akcji przez bombardowanie ich ze wszystkich stron, przez atak żywiołem plastycznym, muzycznym, aktorskim. Akcja toczy się na scenie i na widowni, aktorzy rzucają kwestie z najbardziej nieoczekiwanych miejsc, znajdujemy się niby w teatralnej cineramie. A za chwilę może nastąpić kolej na nasz występ na deskach, np. w odpowiedzi na pytanie ze sceny: Kto chętny za 260 rubli? Taki program działania teatralnego ma swoich zwolenników i przeciwników, tekst dramatu służy tu jako scenariusz, rozważa się nie tyle m
Tytuł oryginalny
Konflikty w "Łaźni"
Źródło:
Materiał nadesłany
"Życie Literackie" nr 1