- Odchodzę. I nie wierzę w mój powrót do świata filmu. W końcu swoje już zrobiłem, przez kilkadziesiąt lat pracy zawodowej nakręciłem chyba ponad sto filmów, to już wystarczy - mówi warszawski aktor MAREK KONDRAT.
Marek Kondrat rzuca film. Jeden z największych polskich aktorów zdradza dziennikowi.pl, dlaczego ma dość polskiego światka kinowego i marnych, prowincjonalnych festiwali filmowych. "Odchodzę. I nie wierzę w mój powrót do świata filmu" - mówi. W dzienniku.pl żegna się z widzami i zdradza swe plany na przyszłość. Pożegnanie Kondrata z polskim filmem jest gorzkie. Aktor - związany z nim od 45 lat - ma dość. Nie chce grać w filmach robionych w "trybie serialowym". W wywiadzie dla dziennika.pl ostro potępia polską kinematografię. "Scenariusze, które powstają, już mnie nie interesują" - mówi. Kondrat krytykuje też polskie festiwale filmowe za ich prowincjonalizm. "Tych imprez jest więcej, niż się rocznie kręci filmów w Polsce. Celebrujemy filmy, których nikt tak naprawdę nie ogląda" - grzmi. I zdradza dziennikowi.pl, co teraz jest jego największą pasją. Pojawił się Pan na poniedziałkowej ceremonii rozdania Złotych Orłów. - Tak, bo chci