W Teatrze Polskim kurtyna jeszcze nie poszła w górę, chociaż nowy dyrektor tej sceny, Mikołaj Grabowski, zaliczył już sobie pierwszą premierę. Oto - pozorna sprzeczność i zagadka, którą wpierw rozwikłać by może należało. Inauguracyjny spektakl rozgrywa się na dużej, scenie, ale zajmuje niewielką tylko jej cześć, tę między rzędami dla publiczności, a wciąż spuszczoną jeszcze kurtyną, która stanowi tutaj tło, a nawet coś w rodzaju dekoracji. Innego typu jest to spektakl od tych które proponowała nam poprzednia dyrekcja. I inny de facto jest to również gatunek i rodzaj teatru. Teatr instrumentalny, bez bogactwa fabuły, charakterów i umotywowanych psychologicznych postaci, ba, obywających się nawet bez dekoracji. "Kwartet" - a więc koncert na czterech aktorów. Na ich głosy, ciała, umiejętności budowania scenicznych sytuacji. Nazwisko autora, awangardowego kompozytora i teoretyka muzyki, Bogusława Shaeffera, mogłoby sugerować jakieś widow
Tytuł oryginalny
Koncert na aktorów
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wielkopolski nr 189