EN

6.02.1984 Wersja do druku

Komu śmieszno, komu straszno?

"Dziennik Polski" 3.II. 1984 r. pomieścił arogancki paszkwil na Teatr Satyry "Maszkaron" swego współpracownika, trochę znanego z Telewizji Polskiej Krzysztofa Miklaszewskiego. Tak więc po brutalnych napaściach na Kazimie­rza Wiśniaka, Henryka Giżyckiego, Mikołaja Grabowskiego przyszła kolej na Brunona Rajcę. Milczał­bym gdyby to chodziło tylko o mnie. Niestety ordynarny utwór pt. "I śmieszno, i straszno" obraża wielu twórców - aktorów, reży­sera, scenografa, kompozytora - ludzi wielokrotnie wybitnych, któ­rzy nie zasłużyli na to by przy okazji swojej artystycznej działal­ności być przedmiotem politycznych rozgrywek cynicznie uprawianych przez Krzysztofa Miklaszewskiego. Łatwo, przywdziewając maskę życzliwego rzekomo krytyka poni­żać i upokarzać ludzi niewygod­nych lub posiadających inne prze­konania. Metodę tę Krzysztof Miklaszewski opanował do perfekcji. Toteż zapraszając Krzysztofa Miklaszewskiego na

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Komu śmieszno, komu straszno?

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 31

Autor:

Brunon Rajca

Data:

06.02.1984

Realizacje repertuarowe