EN

13.08.1967 Wersja do druku

Komedia o śmierci

Śmierć w naszym kręgu kultu­rowym traktuje się serio. Metafi­zycznie, filozoficznie, co najwyżej z lekką ironią. Śmierć w "Meteo­rze" Dürrenmatta kojarzy się ra­czej z ludowymi jasełkami, niż z tym, co na temat śmierci mają do powiedzenia Beckett i Ionesco. Dürrenmatt, który we współczes­nym świecie nie znalazł miejsca dla tragedii, któremu współczesny świat jawi się jako wielka gro­teska, i umieraniu nadał ton gro­teski. Wielki pisarz, laureat Nagrody Nobla, Schwitter umarł w klinice pod czujnym okiem lekarzy. Umarł najzupełniej prawidłowo, a przecież w chwili rozpoczęcia sztuki widzimy go wchodzącego do mansardy, zajmowanej przez malarza, jego żonę oraz niemowlę. Tu Schwitter mieszkał kiedyś ja­ko młody początkujący pisarz i tu postanowił dokonać ostatnich ob­rachunków ze światem. Pali ręko­pisy i miliony, rujnując wydawcę i syna, niedoszłego spadkobiercę. Jeszcze raz umiera w ramionach żony malarza, po czym powtórnie zm

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Zwierciadło nr 33

Autor:

EL.ŻM.

Data:

13.08.1967

Realizacje repertuarowe