Władimir Sorokin, w wydanej w drugim obiegu powieści, uczynił z fenomenu tytułowej kolejki - podobnie jak Konwicki w "Kompleksie polskim" - zwierciadło społeczeństw totalitarnych.
Niepostrzeżenie dla nich samych, kolejkowicze odkrywają w ogonku pewien sposób na życie, a wybuchające w nim konflikty zastępują nieistniejące życie publiczne z jego ścieraniem się różnorodnych interesów. Kolejka odzwierciedlała ponadto hierarchiczność tych zbiorowości: poczynając od dochodzącego spoza zamkniętych drzwi i wydającego polecenia głosu, reprezentującego zupełnie niedosiężne szczyty, poprzez odzianego w mundur "Służby Kolejkowej" porządkowego, którego postać przybrała władza w kontakcie ze swymi poddanymi, na najniżej usytuowanych w tej organizacji ochotnikach, sporządzających i sprawdzających listy obecności, kończąc. Wyprodukowany przez system typ człowieka - homo sovieticus, jak go określił Aleksandr Zinowiew, parafrazując lansowaną przez propagandę ideę nowego człowieka radzieckiego (tzw. sowczeka), jak przystało na urodzonego w niewoli, pogodził się z tym stanem i wynikającym z niego losem, nie wyobrażając sobie,