EDWARD BOND tropi ślady ludzkiego okrucieństwa na ścieżkach zawiłych i zwodniczych. Nie oddalając się od współczesności, większość sztuk tego pisarza wywodzi się z jego bezpośrednich doświadczeń życiowych, sięga od czasu do czasu do mitów i przekazów literackich. Wojna i zniszczenie Troi powróciło w sztuce Bonda "Kobieta"*) wystawionej obecnie na scenie Teatru Współczesnego w Warszawie, jako projekcja współczesnych zagrożeń świata i okrucieństwa narastającego w ludzkim mikro- i makrokosmosie. Ostatnie dni Troi. Wojna, która rozpętała się nie o piękną, żywą, namiętną kobietę, ale o ideę, czy też jej pretekst, upostaciowaną w kamiennym posągu bogini szczęścia podobno zrabowanego Grekom - ma się ku końcowi. Zawodzi próba uratowania miasta przez poświęcającą się Ismenę, żonę wodza greckiego Herosa. Troja płonie. Królowa Hekabe z garstką ocalałych kobiet i dzieci idzie do niewoli. Hekabe - oślepiona z rozpaczy przez siebie sa
Tytuł oryginalny
Kobiety i wojna
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Powszechne