EN

13.03.1991 Wersja do druku

"Kły zbrodni" - wbite w widza

Nie wątpią, że błyskotliwy krytyk może skojarzyć obie prace Davida Schweizera i opatrzyć je wspólnym nadtytułem - utrata ludzkiej tożsamości. Wszak "Kły zbrodni" Sama Sheparda kreślą jakąś obłędną wizję przyszłości świata zdominowanego przez rock i show-business. Najbardziej obawiam się, że ten. nowy na naszym rynku gatunek rockfiction szybko znajdzie naśladowców. Bohaterem jest gwiazda płci obojga (zgrabnie grana przez Annę Chodakowską) Hoss należący do nurtu "skórzastego", który walczy z Krukiem z nurtu "cygańskiego". Zmaganie ma zewnętrzny gangsterski sztafaż, dialog toczy się w przerażającej mieszaninie grypsery ze slangiem ("procesor zwątpienia mnie zaskoczył"). Można oczywiście do tego rockowego bełkotu dorabiać całą filozofię zaniku tożsamości człowieka (tara nikt już nie wie, kto kogo udaje), o łatwości kreowania tzw. indywidualności. Tylko po co? Te dialogi mające z założenia być parodią, są, przynajmniej moim zdan

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Kły zbrodni" - wbite w widza

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 61

Autor:

J.Ł.

Data:

13.03.1991

Realizacje repertuarowe