W wydanym pośmiertnie tomie szkiców prof. Stanisława Pigonia ("Wiązanka historycznoliteracka") znajduje się niewielka rozprawka opatrzona żartobliwym tytułem: "Co tu kłopotu z tą Ciotunią!" Rozprawka jest niewielka, ale jak każdy okruch ze wspaniałego warsztatu badawczego Profesora - cenna, a w pewnym szczególe rewelacyjna. Okazuje się z niej dowodnie, że "Ciotunia" jest bodaj najbardziej zagadkowym utworem w dorobku Fredry. Już sama data jej urodzin, ustalona na rok 1833, staje teraz pod znakiem zapytania. Bo oto wśród zbieranej mozolnie korespondencji Fredrowskiej dopiero niedawno odnalazł prof. Pigoń pewien list Juliana Fredry do znakomitego brata Aleksandra z października 1826 roku i w tymże liście wzmiankę, z której wynika, że już w owym czasie Julian czytał fragment "Ciotuni" w redakcji ostatecznej; choć nie wynika jeszcze, że całość była już także gotowa. Gdyby dalsze badania potwierdziły słuszność domniemań
Tytuł oryginalny
Kłopoty z Ciotunią
Źródło:
Materiał nadesłany
Stolica nr 22