EN

12.09.1970 Wersja do druku

Kiedy ryby śpiewają

W sali Teatru "7.15" Teatr im. Stefana Jaracza wystawił jedną z najbardziej znanych komedii Michała Bałuckiego - "Grube ryby". Ta miła i zawsze przyjemnością oglądana ramotka zasługuje tym razem na uwagą z dwóch względów. Przedstawienie reżyserował Jerzy Grzegorzewski, reżyser, który dał się poznać publiczności łódzkiej z inscenizacji daleko odbiegających od utartych kanonów. Drugi powód naszego zainteresowania to muzyczna forma tego przedstawienia, próba pokazania komedii Bałuckiego w formie śpiewogry czy musicalu. Wprawdzie muzyka Edwarda Pałłasza trochę chyba zawodzi, jest nijaka (choć stara się nawiązywać do stylu "kawałków" z początków naszego wieku, a została instrumentowana przez Karola Moszczyka z poczuciem scenicznego humoru, to przecież w końcu przyzwyczajamy się do śpiewających "grubych ryb", panów Wistowskiego i Pagatowicza. Trochę może tąskni

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kiedy ryby śpiewają

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Robotniczy Nr 217

Autor:

Henryk Pawlak

Data:

12.09.1970

Realizacje repertuarowe