EN

3.09.2008 Wersja do druku

Każdy może dobrze zagrać, ale jeszcze chodzi o magię

- Mam wrażenie, że krytycy już przed premierą wiedzą, co napiszą. Nastąpił taki wyraźny podział, jak podział polityczny, to, co jeden obóz gani - drugi chwali i odwrotnie. Marzy mi się krytyka twórcza, taka, która mogłaby coś zbudować, zmusić do myślenia - mówi IWONA BIELSKA, aktorka Starego Teatru w Krakowie.

Anna Grabowska: - Do sukcesu dochodzi się brawurą czy rzetelnością? Iwona Bielska: - Należałoby chyba zacząć od zdefiniowania tego pojęcia. Co to jest sukces? Myśli pani, że ja osiągnęłam sukces? Biorąc pod uwagę kilkadziesiąt ról filmowych i tyle samo teatralnych, prestiżowe wyróżnienia indywidualne i grupowe, a do tego jeszcze sympatię widzów, która przekłada się na popularność, trudno wątpić w Pani sukces zawodowy. - Dziękuję za miłe słowa, ale myślę, że moja, jak to pani nazywa, popularność, w tej chwili ogranicza się do grona osób, które chodzą do Starego Teatru i które pamiętają mnie z filmów i serialu. Nie jest to popularność uciążliwa. Często się zdarza, że ludzie spontanicznie się uśmiechają, mówią "dzień dobry" i za chwilę mają na twarzy zapytanie: "ale zaraz, zaraz, skąd my się znamy?". Kiedyś na ulicy zaczepił mnie mężczyzna: Ja panią znam, pani pracuje w Orbisie w Sosnowcu. Nie martwi mnie to. Wielkiem

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Iwona Bielska

Źródło:

Materiał nadesłany

TV Sat Magazyn nr 9/09-2008

Autor:

Anna Grabowska

Data:

03.09.2008