Po 33 latach znów na scenie szczecińskiej Jean Anouilh. Niewątpliwie jeden z najpłodniejszych dramaturgów naszych czasów, określany przez wielu "współczesnym Molierem". Jego sztuki, a miał ich w dorobku około 50, nie schodziły z repertuarów teatralnych przez okrągłe pół wieku, to znaczy do jego śmierci w październiku 1987 r., a jak się okazuje, teatry w dalszym ciągu nie zamierzają z nich rezygnować. Te wystawione w Szczecinie, przed 33 laty, to "Skowronek" w reżyserii Ludwika Benoit i "Spotkanie" w reżyserii Jana Maciejowskiego, przy czym "Skowronek" - parafraza dziejów Joanny d'Arc, zszedł ze sceny dopiero po stu spektaklach. Nawiasem mówiąc wystawienie Anouilha w tamtym okresie (1956 r.), było w naszym życiu teatralnym znaczącym wydarzeniem, jako pierwsze ze spotkań ze współczesną dramaturgią zachodnią po wojnie. Później jednak Jean Anouilh nie zrobił specjalnej kariery w Polsce. Teatry polskie po prostu ani za j
Tytuł oryginalny
Każdy jest egoistą
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Szczeciński nr 121