Na Małej Scenie w grudniu odbyła się premiera "Szczęścia Frania" Wł. Perzyńskiego, sztuki niewątpliwie zasługującej na przypomnienie, a to nie tylko ze względu na jej wartości teatralne, ale i na nastawienie autora do kształtowania przedmiotu. "Szczęście Frania" daje nam nie tylko satyrę na mieszczański sposób życia i myślenia, ale pokazuje naprawdę nieszczęśliwych ludzi uwikłanych w fatalne i niedorzeczne stosunki. Okoliczności przemijają, człowiek trwa, dlatego też "Szczęście Frania" ma szanse długiego jeszcze powodzenia na scenie; jest tam nie tyle pełna jadu, jak u Zapolskiej, satyra na mieszczaństwo (która może niedługo przestanie w ogóle być zrozumiała), ale i z wielkim współczuciem nakreślony dramat dobrego człowieka. Frania (słynna rola Jaracza!) odtworzył młody artysta Łomnicki, który zdobył się na własny wyraz i z zadania wywiązał się znakomicie, jak rutynowany aktor. Inne roje w tej sztuce są również na wysokim poziomi
Tytuł oryginalny
Katowice
Źródło:
Materiał własny
"Teatr" nr 3