EN

1.12.1973 Wersja do druku

Katastroficzna farsa Mrożka

Dwa pierwsze akty Szczęśliwego wydarzenia można grać jak wielki skecz. Napisany finezyjnie, absurdalny, ale rozwijający swój absurdalny pomysł z żelazną logiką i konsekwencją. To farsa (oczywiście Mrożkowa w gatunku) w stanie czystym. Jakby zabawa dla zabawy. Tak też przyjmują te dwa pierwsze akty widzowie prapremierowego przedstawienia Szczęśliwego wydarzenia w Teatrze Współczesnym. Rzeczy niepokojące zaczynają się dziać dopiero w akcie trzecim. Kurtyna odsłania nam widok Przybysza-sublokatora niańczącego Niemowlę. A więc wszystkie zabiegi, jakie obserwowaliśmy w ciągu pierwszych dwu aktów, odniosły pożądany skutek. Dziecko przyszło na świat, szczęśliwe wydarzenie nastąpiło. Przypominamy sobie słowa Męża z pierwszego aktu: "Niemowlę w tym domu to nowe życie, to powiew przyszłości, to prawie rewolucja. Czy pana to nie przekonuje?" Tylko że Niemowlę jest jakie dziwnie nienaturalne: wielkie jak dorosły człowiek, grube i, jak się za chw

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Katastroficzna farsa Mrożka

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 23

Autor:

Andrzej Władysław Kral

Data:

01.12.1973

Realizacje repertuarowe