EN

27.12.2004 Wersja do druku

Kapelusze pani Hanki

- Jestem w wieku XXI. Nie jestem leciwa, tylko wiekowa. Lata lecą, a wieki ida. Ja idę wolno, tylko gadam szybko - mówi HANKA BIELICKA.

Życzę wszystkim, żeby nie wpadli w takie tarapaty jak ja i myśleli o przyszłości naszego kraju. A dzieciom życzę śnieżku - mówi Hanka Bielicka [na zdjęciu], najsławniejsza i najukochańsza w kraju łomżanka. Gwiazda spędzi święta w domu, w towarzystwie siostrzenicy. Jeszcze schorowana ale jak zwykle w dobrym humorze. - Ja jestem wybitna samotnica i właściwie mam tylko wspomnienia z rodzinnego domu - zastrzega, gdy zagadujemy o świąteczne wspomnienia. - A tam wszystko było inne. - Nie będę opowiadała banialuków z dawnych czasów. Ich dzisiaj nikt nie chce - zaperza się Hanka Bielicka już na wstępie. - Jak ja mam 89 lat, to gdzie będę wspominać jak byłam dzieckiem? Ale wspomina. Jak wyglądały święta? - To była inna Łomża, inne życie, inne nadzieje, inne miłości, wszystko było inne. Mój dom był uroczym donem pełnym tradycji, petnym serdeczności. Choinka stała zawsze w rogu, na środku, nie - takich pokoi to my nie mieliśmy - tłuma

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kapelusze pani Hanki

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Współczesna nr 250/23-26.12.2004

Autor:

Ewa Sznejder

Data:

27.12.2004