EN

3.02.1996 Wersja do druku

Kandydat... ...na męża bohaterem sztuki

- Co można przywieźć z Izraela? - pytają autorzy przedstawienia "Trudnych lu­dzi" w Teatrze Dramatycznym. - Lumbago i kandydata na męża - odpowiadają. Do angielskiego miasta wkra­cza mieszkaniec Jerozolimy, liczący każdy grosz, oglądający przyszłą narzeczoną niczym to­war w sklepie. - Co zwycięży? - pytają da­lej. - Autentyczne zainteresowa­nie Rachelą, która wydaje się po­krewną duszą mimo wszystkich różnic, czy też natura Lejzera, je­go kurczowe przywiązanie do norm i wzorów? Czy można przekroczyć bariery, które tworzy tradycja i wychowanie? - Wydaje mi się, że już sam tytuł sztuki "Trudni ludzie" wiele mówi - twierdzi reżyser spektaklu Leonid Hejfec. - Jeśli się poważnie zastanowimy, to wszyscy jesteśmy trudnymi ludźmi - dodaje. Sztuka Josefa Bar-Josefa jest Hejfecowi szczególnie bliska ze względu na występujące w niej postaci: siostrę i brata. Reżysera interesowały bardzo stosunki między nimi - miłość, samotność.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 29

Autor:

Iwona Ławecka

Data:

03.02.1996

Realizacje repertuarowe