EN

2.06.1982 Wersja do druku

Kaligulo, do historii!

BILETY kupiłam legalnie, w ka­sie, chociaż przez protekcję. I pomyślałam: jaka to... radość widzieć w maleńkim okienku napis: wszystkie bilety wyprze­dane. Radość, że widz nie zdradza teatru, mimo wszystko. Na sali głów­nie młodzież, z pomocą sceny odbie­rająca Camusa jak pierwsze czyta­nie (cóż dziwnego? kiedy to dawali Byrscy polską prapremierę "Kali­guli", czy nie ćwierć wieku temu?). Jak brzmi dziś ten dramat, inspi­rowany "Żywotami Cezarów" Swetoniusza, a przecież wykraczający daleko poza "fabułę historii"? Chęt­nie nazywano "Kaligulę" udramatyzowanym "Mitem Syzyfa". Istotnie, w słynnym eseju Camus łączył wzniosłość czynu ze świadomą re­fleksją nad jego bezsensem; w rów­nie głośnej sztuce powtarza model "człowieka absurdalnego". Czyż Ka­ligula nie jest myślącą istotą, świadomą w pełni absurdalności świa­ta, czyż w imię człowieczeństwa i logiki (!) nie podejmuje walki z tym absurdem? "Ten świat, taki jaki is

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Wieczorny nr 92

Autor:

Krystyna Gucewicz

Data:

02.06.1982

Realizacje repertuarowe