EN

28.07.1963 Wersja do druku

Kaligula, czyli gra

Nie miała szczęścia ta sztuka w polskim teatrze. Przetłumaczona znakomicie piórem Wojciecha Natansona i drukowana we fragmentach po raz pierwszy przed piętnastu laty, pełnego druku i realizacji doczekała się dopiero przed laty sześciu. I minęła niemal bez wrażenia, bez wyraźnego pokwitowania, zagrana w prowincjonalnym teatrze, bez reklamy, a zapewne także - bez zrozumienia. A równocześnie od czasu do czasu wracała, w rozmowach, w publicystyce, ale wracała jako mit, groźny, ciemny, okrutny. "Kaligula" Camusa. Nie wymawiało się tego ani z czcią ani z pogardą lecz z lękiem. Nieliczni czytelnicy i widzowie jak gdyby wyczuwali, że tutaj pisarz przekroczył granice uprawianego przez siebie zawodu i niepisanych uprawnień. A przekroczył nie w materii samej swojego dzieła, lecz w jej potraktowaniu, ten chłód, ta zimna, logistyczna formuła zbrodni wydawała się po prostu nieludzka. Gdzież "Dżumie" równać się z "Kaligula". Bohaterem powieści jest zaraza i jakkolwiek można ją traktować metaforycznie jako stan oblężenia niemieckiego podczas ostatniej wojny - zaraza jest elementem losu człowieka zżytym już z nim niejako, od stuleci, wywołującym mniej lub bardziej bezsilny protest, dalekim wszakże od rozpaczliwego zakwestionowania samego sensu człowieczeństwa.

O "Kaliguli" Camusa warto pamiętać, że został napisany podczas wojny. I właściwie teatry nasze powinny były porwać tę sztukę natychmiast, niewiele było wówczas utworów dramatycznych dotykających najgłębszej istoty, zbrodni hitleryzmu. A jednak właśnie u nas lękano się tego. Czy byliśmy zbyt pogruchotani wewnętrznie, zbyt namiętnie byliśmy jeszcze w to wszystko wplątani, by spojrzeć w przeszłość zimno i potraktować ją jak abstrakcyjny rachunek? Mówiąc o obozach nie wychodziło się wówczas poza wzniosły protest humanizmu, jeden Borowski napisał opowiadania cyniczne, bo cynizm może być główną formą samoobrony osaczonego człowieka. Dopiero po wielu latach, odnalazłem w naszych książkach także stronice inne. W "Końcu naszego świata" Tadeusza Hołują, w drukowanymi przed dwoma laty ,w "Twórczości" fragmencie powieści obozowej "Trzeba głęboko oddychać". Były to stronice dlatego wstrząsające, że mówiły także o ludziach, którzy pr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kaligula, czyli gra

Źródło:

Materiał własny

"Życie Literackie" nr 30

Autor:

Zygmunt Greń

Data:

28.07.1963

Realizacje repertuarowe