EN

26.03.2001 Wersja do druku

Kac w zoo

Jak twierdzą doświadczeni specjaliści w dziedzinie spożywania alkoholu, jedyną metodą na kaca jest nie tam żaden alka-seltzer, woda spod ogórków, kefir czy inne wymyślane od wieków przez nękaną tą przypadłością ludzkość sposoby, a właśnie wizyta w zoo. Otóż idzie sobie taki zmęczony życiem człowiek do ogrodu zoologicznego, przystaje przed małą, urągającą wszelkiej zwierzęcej godności klatką dajmy na to takiego pawiana i cóż widzi? Otóż widzi, że małpa ma o wiele gorzej od niego. Od razu delikwentowi przechodzi nieprzyjemny stukot w głowie, gardło nabiera odpowiedniej wilgotności, a dręczące sumienie wyrzuty zmieniają się w malutkie wyrzuciki. W "Trzech siostrach" Antoniego Czechowa już w pierwszym akcie pije się wódkę. Są w końcu imieniny Iryny - najmłodszej z sióstr tęskniących za Moskwą. W przedstawieniu Andrzeja Domalika każdy ma swój sposób na podnoszenie, a nawet nie podnoszenie kieliszków. I co staje się szybko regu�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kac w zoo

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Krakowska + Echo Krakowa nr 72

Autor:

Magda Huzarska

Data:

26.03.2001

Realizacje repertuarowe