EN

8.04.2014 Wersja do druku

Kabaretharsis Warszafki. O Burdelu Artystycznym i jego "Pożarze"

"Pożar w Burdelu" mimo coraz większego rozgłosu i szansy na przywrócenie pojęciu "kabaret" artystycznego znaczenia pozostaje rozrywką dla stosunkowo wąskiej grupy warszawiaków - pisze Wiktor Uhlig w Kulturze Liberalnej.

"Pożar w Burdelu", prezentowany przed wielką publicznością w Nowym Teatrze i Muzeum Historii Żydów Polskich, odkrywał nowe znaczenia ważnych miejsc na mapie stolicy. Mimo coraz większego rozgłosu i szansy na przywrócenie pojęciu "kabaret" artystycznego znaczenia pozostaje rozrywką dla stosunkowo wąskiej grupy warszawiaków. Czy pierwszym miejscem, które odwiedzilibyśmy, żeby się pośmiać, byłby teatr? Kto odwiedza muzeum dla rozrywki? Sprzyjające warunki kulturalne dla metropolitalnego inteligenta kształtuje front złożony z dwóch klasycznych elementów. Pierwszy to oratorska dyrektywa "docere, delectare, movere" - "nauczać, bawić, wzruszać" (przy czym dzieci należy "bawiąc, uczyć", a dorosłych raczej "bawiąc, wzruszać"). Drugi składnik to hermeneutyka rozumiana jako sztuka interpretacji, wymagająca intelektualnego wysiłku. Teatr przemawia w taki sposób, żeby spełnić przede wszystkim postulat "movere" (chociaż doświadczenie pokazuje, że dzisia

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kabaretharsis Warszafki. O Burdelu Artystycznym i jego "Pożarze"

Źródło:

Materiał nadesłany

Kultura Liberalna nr 274(16/2014)/08.04

Autor:

Wiktor Uhlig

Data:

08.04.2014