EN

7.06.2006 Wersja do druku

Już umiem mówić o miłości

- Mówi się często o aktorach - ludzie nadwrażliwi. I taki pewnie jestem, a z drugiej strony muszę mieć konstrukcję żelbetonową - mówi warszawski aktor ROBERT ROZMUS.

Historia tego uczucia jest burzliwa. Rozstawali się i wracali do siebie. Tak było przez sześć lat. Teraz najbardziej pożądany kawaler polskiego show-biznesu i jak sam o sobie mówi: bardzo nakręcony wariat, myśli o ślubie i stabilizacji. Jego partnerka Ewa Kwiatkowska oświadczyny przyjęła! Przetańczył ostatnie trzy miesiące. I choć nie dotarł do finału "Tańca z gwiazdami", czasem, stojąc na światłach, słyszy, jak ktoś obok krzyczy: "Panie Robercie, dla mnie był pan najlepszy!". - Wczoraj w kolejce usłyszałem: "O, Rozmus, to ten tancerz" - opowiada. - Nie będę się przecież obrażać i tłumaczyć: "Ależ proszę pani, ja jestem aktorem!" - dodaje ze śmiechem. Być może taniec obowiązkowy na życzenie publiczności będzie musiał włączyć do autorskiego "Robert Rozmus Show", z którym jeździ po Polsce. Zabawa słowem, pastisz, znane szlagiery nie od dziś ściągają wierną publiczność. - Czuję, że jestem na fali wznoszącej, mocno nakręco

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Już umiem mówić o miłości

Źródło:

Materiał nadesłany

Gala nr 23-24/05.06

Autor:

Monika Berkowska

Data:

07.06.2006