EN

19.06.1993 Wersja do druku

Jutro jutra znów nie będzie...

Czy spektakl "Mahagonny" wyemitowany w najbliższym czasie na użytek kilku nocnych marków wzbudzi jakieś żywsze emocje? Nie wiem. W ogóle widz chłonący Teatr TV o trzeciej nad ranem, tudzież jego reakcje, przekraczają moją wyobraźnię. Aliści gdyby zagrano ten spektakl o rozsądniejszej porze, też nie byłbym pewien jego dzisiejszego przyjęcia. Nie jest to już nowalijka, a jak na szacowną klasykę zdaje się cokolwiek za zielona, zbyt mało ucukrowana. Telewizyjna taśma potrafi nieźle wyziębić gorące na scenie widowisko. Jedno nie ulega wątpliwości: przed jedenastu laty ta inscenizacja była wydarzeniem. Co więcej, w perspektywie lat jej przełomowe znaczenie zdaje się jeszcze dodatkowo rosnąć. BYŁO TO ODKRYCIE całkiem zapomnianego repertuaru teatralnego. Z Brechta grywało się wtedy - coraz rzadziej zresztą - tylko wielkie "dialektyczne" nudziarstwa z późnego okresu twórczości oraz nieśmiertelną "Operę za trzy grosze". Incydentalnie pojawiały s

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jutro jutra znów nie będzie...

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 25

Autor:

Jacek Sieradzki

Data:

19.06.1993

Realizacje repertuarowe