- Idę na żywioł, nie boję się spontaniczności, nie jestem gwiazdą - mówi Justyna Szafran. W niedzielę zaśpiewa walentynkowy koncert w Capitolu. Bilety już wyprzedane.
Dorota Oczak-Stach: Boisz się tego koncertu? Justyna Szafran: Już dawno myślałam o recitalu w Capitolu, ale nie chciałam prosić o organizację koncertu. A kiedy w tym roku Konrad Imiela zaproponował mi, żebym zaśpiewała na dużej scenie, spanikowałam. Próbowałam go przekonać do kameralnego wydarzenia. Ale okazało się, że bilety się sprzedały i przyjdzie ponad 800 osób! To ważny dzień w moim życiu. Po tylu latach ludzie wciąż przychodzą na spotkania ze mną. Myślę sobie: dobrze, że mam dla kogo to robić. Jakie wybrałaś utwory? - To piosenki, które śpiewam od wielu lat. Wyznaczają przystanki mojego życia, są bardzo osobiste. Niektóre z nich zostały napisane specjalnie dla mnie przez bliskie mi osoby, inne pochodzą ze spektakli, w których grałam. Będzie "Cyganeria", dzięki której wygrałam Przegląd Piosenki Aktorskiej w 1997 roku i związałam się z Wrocławiem. Zaśpiewam tanga Astora Piazzolli, piosenki Edith Piaf czy utwory z moje