EN

4.05.1993 Wersja do druku

Jeszcze o "Antygonie" Głowackiego

Sztuka Janusza Głowackiego "Antygona w Nowym Jorku", o której warszawskiej prapremierze pisaliśmy w 8 numerze "Spotkań", swoją premierę amerykańską miała w dwa tygodnie po polskiej - w waszyngtońskiej Arena Stage. Omawiane w naszej prasie tamtejsze recenzje nie były zbyt pochlebne, a jedna była wręcz miażdżąca. Miały one jednak jedną cechę wspólną, ich autorzy słabo radzili sobie z tak oczywistymi w "Antygonie" nawiązaniami do współczesnej dramaturgii europejskiej. W sumie wydawało się, że sztuka Głowackiego niezbyt przypadła Amerykanom do gustu. Tymczasem w 15 numerze tygodnika "Time" z 12 kwietnia ukazała się recenzja z waszyngtońskiego spektaklu. Już sam ten fakt stanowi wyróżnienie, bowiem w "Time" w ogóle rzadko pisze się o teatrze, a jeżeli już, to o czymś, co zasługuje na uwagę. Stały recenzent tego tygodnika, William A. Henry III (musi pochodzić z jakiejś dziennikarskiej dynastii), wyróżnia się spośród większości swoich amery

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jeszcze o "Antygonie" Głowackiego

Źródło:

Materiał nadesłany

Spotkania nr 17

Data:

04.05.1993

Realizacje repertuarowe