Sztuka Janusza Głowackiego "Antygona w Nowym Jorku", o której warszawskiej prapremierze pisaliśmy w 8 numerze "Spotkań", swoją premierę amerykańską miała w dwa tygodnie po polskiej - w waszyngtońskiej Arena Stage. Omawiane w naszej prasie tamtejsze recenzje nie były zbyt pochlebne, a jedna była wręcz miażdżąca. Miały one jednak jedną cechę wspólną, ich autorzy słabo radzili sobie z tak oczywistymi w "Antygonie" nawiązaniami do współczesnej dramaturgii europejskiej. W sumie wydawało się, że sztuka Głowackiego niezbyt przypadła Amerykanom do gustu. Tymczasem w 15 numerze tygodnika "Time" z 12 kwietnia ukazała się recenzja z waszyngtońskiego spektaklu. Już sam ten fakt stanowi wyróżnienie, bowiem w "Time" w ogóle rzadko pisze się o teatrze, a jeżeli już, to o czymś, co zasługuje na uwagę. Stały recenzent tego tygodnika, William A. Henry III (musi pochodzić z jakiejś dziennikarskiej dynastii), wyróżnia się spośród większości swoich amery
Tytuł oryginalny
Jeszcze o "Antygonie" Głowackiego
Źródło:
Materiał nadesłany
Spotkania nr 17
Data:
04.05.1993