EN

13.11.2002 Wersja do druku

Jeszcze nie...

TYTUŁOWY NONDUM dynda w pętli, ale umrzeć nie może. Czepia się życia. Kiedy, wydawałoby się, już przyszła na niego pora, wy­powiada sakramentalne: Nondum, jeszcze nie... Lidia Amejko napisała współczesny moralitet o umieraniu. Pełno w nim nawiązań do tradycji literac­kiej, począwszy od średnio­wiecznego Everymana, czyli Każdego, aż po Bohatera z "Kartoteki" Różewicza. Związki z Różewiczem pod­kreśla dekoracja, a zwłasz­cza sprzęty gospodarstwa domowego pamiętające po­czątek lat 60. i łóżko, w któ­rym chętnie poleguje Non­dum. I choć niewiele w tym dramacie więcej od tego, co można wyczytać w "Rozmo­wie mistrza Polikarpa ze śmiercią" czy "Skardze umie­rającego" (Amejko, a jakże, lubi wtręty komizmem pod­szyte, taka jest, cała utkana ze smacznych odniesień do ludowych wyobrażeń o świę­tych, postać Posługaczki), twórcy spektaklu dołożyli starań, aby nadać mu formę intrygującą. Po pierwsze, usadowili widownię na sce

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jeszcze nie...

Źródło:

Materiał nadesłany

Trybuna Ludu nr 264

Autor:

Tomasz Miłkowski

Data:

13.11.2002

Realizacje repertuarowe