EN

25.04.2004 Wersja do druku

Jaskółczy niepokój

"Kordian czyli panoptikum strachów polskich" w reż. Adama Sroki w Teatrze Powszechnym w Radomiu. Pisze Jacek Sieradzki w Przekroju.

Przed siedmiu laty w Opolu spektaklem "Dziady albo Młodzi czarodzieje" Adam Sroka podjął wyzwanie tkwiące w słynnej tezie Marii Janion o końcu paradygmatu romantycznego w polskiej kulturze. Spróbował odkleić Mickiewicza od szkolnych nawyków. Najnowsza realizacja - tym razem drugiego najsłynniejszego dramatu romantycznego - jest kontynuacją tamtych prób. Nie ma tu Cara czy Wielkiego Księcia, a niechętny wolnościowym aspiracjom papież jest tylko konturem z mgły - jak wiele zjaw z przeszłości. Tematem jest "jaskółczy niepokój" Kordiana i jego niepewne wchodzenie w świat znaczone kolejnymi rozczarowaniami: do kobiet, autorytetów, życia publicznego. Obok młodego Kordiana (Andrzej Rosmus z krakowskiej PWST) na scenie jest Kordian w sile wieku, jeszcze nie stary, ale już nie naiwny (dobra rola Jarosława Rabendy). Niektóre partie tekstu aktorzy mówią unisono, jak jedna istota, a po chwili ich myśli rozchodzą się do tego stopnia, że stary Kordian przejmuj

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

JASKÓŁCZY NIEPOKÓJ

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój Nr 17

Autor:

Jacek Sieradzki

Data:

25.04.2004