EN

5.08.2015 Wersja do druku

Jan Kulczyk pójdzie do nieba

Jak zareagować na wieść o czyjejś nagłej śmierci? To bardzo trudne, indywidualne i osobiste. Dr Jan Kulczyk wiedział o stanie swego zdrowia. Wiedziało również - choć pod nakazem całkowitej dyskrecji - jego najbliższe otoczenie. Nikt jednak przez moment nie pomyślał, że to się tak skończy - pisze Sławomir Pietras w Tygodniu Angora.

Reakcje były krańcowo różne, zawsze pełne żalu i smutku. Słyszało się zewsząd: nie mogę sobie znaleźć miejsca, ciągle nie wierzę, że to prawda, kto za tym stoi i kto za to odpowiada! Odpowiedź jest jedna. Za tym stoi Opatrzność, a odpowiada za to Najwyższy, zwłaszcza że Doktor był wierzącym i praktykującym katolikiem. Gdybym był księdzem wygłaszającym żałobną homilię, pocieszyłbym żywych, że śmierć najbogatszego Polaka jest dowodem, jak sprawiedliwy Bóg traktuje swoje owieczki. Może to być pocieszenie dla wielu zjadaczy chleba, zwłaszcza ubogich. Ale nie dla znających Jana Kulczyka z czasów, kiedy nie miał jeszcze pieniędzy i zachowujących dla niego przyjaźń, mimo że się ich dorobił. Naszym obowiązkiem wobec tragedii jego przedwczesnej śmierci jest zaświadczać, czy kto chce, czy nie chce tego słuchać, jakim był naprawdę. Przywołuję jego wsparcie różnych inicjatyw artystycznych, zanim został o to poproszony. Na przyk

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jan Kulczyk pójdzie do nieba

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Angora nr 32

Autor:

Sławomir Pietras

Data:

05.08.2015