EN

6.08.2015 Wersja do druku

Jan Klata: Król Lear a Watykan

- Gdy się spojrzy na kardynałów, którzy próbują przechwycić kolejne obszary władzy, to w pewnym momencie człowiek się zastanawia, co musiał zrobić taki papież, żeby nim zostać - mówi reżyser Jan Klata. Jego adaptacja "Króla Leara" z Narodowego Starego Teatru w Krakowie została pokazana 5 sierpnia na 19. Festiwalu Szekspirowskim.

Mirosław Baran: W Gdańsku zadebiutował Pan w 2004 roku spektaklem "H." według "Hamleta" w jednej z hal Stoczni Gdańsk. Był Pan tam ostatnio? Jan Klata: Byłem tam raz z Barbarą Marcinik z radiowej "Trójki". Nie zostaliśmy wpuszczeni poza takie skrzyżowanie dróg, które wyglądało jak z Księżyca. Ruszyliśmy w kierunku hali, gdzie kiedyś robiliśmy "Hamleta", ale zatrzymał nas pan ochroniarz, który powiedział, że to teren prywatny. Pana "Hamlet" jest dla mnie spektaklem o naszym dziedzictwie. Jak Panu jedenaście lat po premierze przedstawienia podoba się to, co się dzieje z jednej strony ze stocznią, z drugiej - z Polską? - Myślę, że ze stocznią stało się znacznie gorzej niż z Polską. Na tym poprzestańmy. Porozmawiajmy zatem o Pana "Królu Learze". Akcję osadza Pan w Watykanie. Dlaczego? - Zawsze szukam ducha tekstu. Jedyną współczesną strukturą, pozwalającą nam, widzom w 2015 roku, zrozumieć zamysł Szekspira, jest świat bardzo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Król Lear a Watykan - rozmowa z Janem Klatą

Źródło:

Materiał nadesłany

www.gdansk.pl/05.08

Autor:

Mirosław Baran

Data:

06.08.2015