EN

1.05.1994 Wersja do druku

Jak rozsypane szachy

Na proscenium tkwi karuzela strasząca tureckimi głowami. Otwarta architektura szlacheckiego dworku odsłania surowe, myśliwskie wnętrze. Bielone, nieskazitelne ściany kontrastują z ciemną tonacją sprzętów. Zdaje się tutaj panować idealny porządek. Major zżyma się na Grzesia, gdy ten zostawia lulkę na mapach. Sens tej przestrzeni ujawnia się w pełni razem z tryumfalnym wkroczeniem dam. W pysznych sukniach, z kuframi, psami, kotami, ptaszkami. Odtąd na scenie zapanuje bałagan, harmider i feeria kolorów. Wojskowy ład runie jak rozsypane szachy. Na armacie pojawią się pantalony i gorsety... Podział na domenę męską i damską dotyczy czegoś więcej niż tylko przestrzeni. Zderzenie płci zapowiada potyczkę temperamentów, sposobów myślenia i dochodzenia do celu. Intryga, którą chcą przeprowadzić siostry Majora, nakłaniając go do małżeństwa z osiemnastoletnią siostrzenicą, uderza w pewną hierarchię wartości, której hołdują huzarzy. Darmo panow

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 5

Autor:

Joanna Chojka

Data:

01.05.1994

Realizacje repertuarowe