EN

14.11.1998 Wersja do druku

Jak długo można liczyć na przyjaciół

Scena Prezentacje ma swój styl, klimat, dobre tradycje i wier­nych przyjaciół, którzy jej nie opuszczają, choć wyraźnie obni­ża loty. Nie zawodzą jej widzo­wie, pamiętający wystawienia z lat 80., ani sympatycy skłonni z ufnością oczekiwać kolejnych przedsięwzięć. Na premierach nie brakuje znanych twarzy, choćby - jak w miniony piątek - inne teatry także miały swoje premiery. Przyjacielska atmosfera nie za­stąpi jednak dobrego spektaklu. Życzliwość Poli Raksy, Krystyny Sienkiewicz, Danuty Rinn, Joan­ny Żółkowskiej i Roberta Glińskiego, Hanny Stankówny i Jerze­go Lisowskiego, Gabrieli Kow­nackiej czy Witolda Skarucha - by wymienić tylko niektórych, premierowych gości zauważo­nych na piątkowym, uroczystym spektaklu - nie zmieni istnieją­cego stanu rzeczy. A jest on niewesoły. Dyrektorujący scenie przy ul. Żelaznej Romuald Szejd, ma dar wyszukiwania obiecujących tek­stów - sztuk dających aktorom możliwość "wygrania się", wykorzysta

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jak długo można liczyć na przyjaciół

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 267

Autor:

JGZ

Data:

14.11.1998

Realizacje repertuarowe