Scena Prezentacje ma swój styl, klimat, dobre tradycje i wiernych przyjaciół, którzy jej nie opuszczają, choć wyraźnie obniża loty. Nie zawodzą jej widzowie, pamiętający wystawienia z lat 80., ani sympatycy skłonni z ufnością oczekiwać kolejnych przedsięwzięć. Na premierach nie brakuje znanych twarzy, choćby - jak w miniony piątek - inne teatry także miały swoje premiery. Przyjacielska atmosfera nie zastąpi jednak dobrego spektaklu. Życzliwość Poli Raksy, Krystyny Sienkiewicz, Danuty Rinn, Joanny Żółkowskiej i Roberta Glińskiego, Hanny Stankówny i Jerzego Lisowskiego, Gabrieli Kownackiej czy Witolda Skarucha - by wymienić tylko niektórych, premierowych gości zauważonych na piątkowym, uroczystym spektaklu - nie zmieni istniejącego stanu rzeczy. A jest on niewesoły. Dyrektorujący scenie przy ul. Żelaznej Romuald Szejd, ma dar wyszukiwania obiecujących tekstów - sztuk dających aktorom możliwość "wygrania się", wykorzysta
Tytuł oryginalny
Jak długo można liczyć na przyjaciół
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy nr 267